Hossa wśród deweloperów. Sprzedano rekordową liczbę mieszkań.
Firma doradcza JLL. odnotowała kwartalny rekord w sprzedaży mieszkań na rynku pierwotnym. Pokazuje to, iż Polacy mimo pandemii są zainteresowani nabyciem własnych czterech kątów.
W Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Trójmieście, Poznaniu i Łodzi łącznie sprzedano, aż 19,5 tysiąca mieszkań. To wynik większy o 40% od wyniku ustanowionego w poprzednim kwartale. Co więcej zauważalny jest wzrost cen na rynku deweloperskim. W Krakowie ceny mieszkań wzrosły o 3%, natomiast w Łodzi, Wrocławiu i Warszawie, aż o 5%. Dodatkowo ceny dalej mogą iść w górę. To skutek większej ilości zainteresowanych niż dostępnych mieszkań na rynku. Inwestowanie zamożnych Polaków w nieruchomości to sposób na ucieczkę od inflacji.
Entuzjazm deweloperów mogą nieco ostudzić dane GUS. Od marca 2021 roku widać znaczne ożywienie w kwestii budowy domów ponieważ wzrosła ilość wydanych pozwoleń na stawianie nieruchomości. Pozwala to mieć nadzieję, iż powróci równowaga popyt-podaż. Jednakże należy zachować przy tym cierpliwość. Inwestycja mieszkania realizowana jest przez około 5 lat, do tego należy doliczyć miesiące związane z biurokracją. W ciągu kilku ostatnich miesięcy znacząco wydłużył się okres oczekiwania na decyzje administracyjne.
A jak prezentuje się krajowy rynek nieruchomości na tle państw europejskich? Mogłoby się wydawać, że ceny mieszkań oferowane przez rodzimych deweloperów będą prezentować się w czołówce najwyższych wartości. To mylne przekonanie. W Polsce cena za 1 mkw. Prezentuje się jako jedna z najniższych w Europie. Nawet w państwach dawnego bloku wschodniego ceny mieszkań są wyższe. U naszych południowych sąsiadów za własne cztery kąty, trzeba zapłacić nawet o 70% więcej. Z czego to wynika? To wynik jednych z najniższych płac minimalnych w Unii Europejskiej.